Z tej strony
Podobnie jak ludzie z wyższym wykształceniem są w większości zdania, że po ukończeniu studiów akademickich spełnili swój obowiązek wobec własnej osoby i nie muszą dalej dążyć do pogłębiania wiedzy, możliwości poznania i kształtowania charakteru, uważając, że osiągnęli już szczytowy punkt swojego życia, jak myśli na przykład większość lekarzy, których znam (...) Czymś okropnym jest nastawienie pozwalające myśleć, iż nie ma już potrzeby duchowego wzbogacania siebie, a pogłębianie wiedzy, wszystko jedno jakiej, jest już zbędne, ciągłe zaś doskonalenie charakteru to strata czasu. (...) A przecież to takie oczywiste, że człowiek pogłębia swoją wiedzę, doskonali i wyrabia charakter tak długo, póki istnieje. Kto bowiem przestaje pogłębiać swoją wiedzę i kształtować charakter, a więc pracować nad sobą, by rozwinąć jak najszerzej swoje możliwości, przestaje żyć, a oni wszyscy przestali żyć już około dwudziestego roku życia, od tej pory tylko nędznie wegetują, co muszę powiedzieć, naturalnie sami dla siebie, aż do przesytu.
Z tamtej strony
Kiedy słyszę: profesor uniwersytetu! robi mi się niedobrze. Wszak taki tytuł jest prawie zawsze dowodem na wyjątkowo nieprzeciętnego durnia. Im bardziej niesamowicie brzmi taki tytuł, tym większy dureń go posiada.
Cytaty pochodzą z książki Thomasa Bernhard, Wymazywanie. Rozpad (Auslöschung. Ein Zerfall) w przekładzie Sławy Lisieckiej wydanej przez Wydawnictwo W.A.B.