O świętach po świętach

Może jest jeszcze kilku ziomków, dla których dni 24. do 26. grudnia to nie tylko i wyłącznie przerwa w pracy, a czynności związane z przygotowywaniem kolacji wigilijnej nie przyprawiają ich o mdłości. Dla nich życzenia świąteczne, niestety już po świętach.

Ulisses to niewyczerpane źródło cytatów

Czytając Wymazywanie Bernharda zaznaczyłem tak wiele fragmentów do wypisania później i zachowania jako ważne cytaty, tak bardzo się w tym zapędziłem, że nieomal nie przepisałem całej książki. W przypadku Ulissesa Joyce'a kolejny raz dotknęła mnie podobna pokusa, ale tym razem stanowczo się jej oparłem.

Joyce śle Czytelnikowi kolejną pocztówkę, pierwsza jest tutaj. Niedawno minął kolejny pierwszy dzień miesiąca, dla pracujących są to dość znaczące daty w ich życiu. Nie mogłem się oprzeć:

Mulligan, dziewięć funtów, trzy pary skarpetek, jedna para kapci, krawaty. Curran, dziesięć gwinei. McCann, jedna gwinea. Fred Ryan, dwa szylingi. Temple dwa obiady. Russell, jedna gwinea, Cousins, dziesięć szylingów, Bob Reynolds, pół gwinei, Köhler, trzy gwinee, pani McKernan, pięć tygodni komornego. Kupka, którą tu mam, jest bezużyteczna.

Pocztówka od Joyce'a

Niedaleko po wybiciu godziny 00.00 oznaczającej koniec dnia Wszystkich Świętych przeczytałem akapitową pocztówkę od Joyce'a:

Modlimy się teraz za spoczynek jego duszy. Nadzieję mieć wolę, żeś w niebie, nie w smole. Ładna zmiana atmosfery. Z patelni życia w ogień czyśćca.

Gorące podziękowania dla Macieja Słomczyńskiego, który poświęcił 13 lat swojego życia, aby przełożyć prawie tysiąc stron podobnych pocztówek z Ulissesa na język polski.

Jelinek, Mueller za Bernharda

Jelinek, Mueller za Bernharda

Wycinek pochodzi z Dziennika Gazety Prawnej z dni 9-11 października 2009, dodatek Magazyn, strona 12.

Rayuela de Austria

Z tej strony

Podobnie jak ludzie z wyższym wykształceniem są w większości zdania, że po ukończeniu studiów akademickich spełnili swój obowiązek wobec własnej osoby i nie muszą dalej dążyć do pogłębiania wiedzy, możliwości poznania i kształtowania charakteru, uważając, że osiągnęli już szczytowy punkt swojego życia, jak myśli na przykład większość lekarzy, których znam (...) Czymś okropnym jest nastawienie pozwalające myśleć, iż nie ma już potrzeby duchowego wzbogacania siebie, a pogłębianie wiedzy, wszystko jedno jakiej, jest już zbędne, ciągłe zaś doskonalenie charakteru to strata czasu. (...) A przecież to takie oczywiste, że człowiek pogłębia swoją wiedzę, doskonali i wyrabia charakter tak długo, póki istnieje. Kto bowiem przestaje pogłębiać swoją wiedzę i kształtować charakter, a więc pracować nad sobą, by rozwinąć jak najszerzej swoje możliwości, przestaje żyć, a oni wszyscy przestali żyć już około dwudziestego roku życia, od tej pory tylko nędznie wegetują, co muszę powiedzieć, naturalnie sami dla siebie, aż do przesytu.

Valid XHTML 1.0 Strict