Chronofagia czyli tracenie czasu

W przerwie od czytania 622 upadków Bunga Witkacego, kolejnej książki, która wpadła w moje ręce zbyt późno, przypomniałem sobie Cronófago z płyty Olhos de Mongol portugalskiej grupy Linda Martini.

Poniżej tekst oryginalny oraz moja próba przełożenia go na język polski. Przekład być może nie jest pierwszego gatunku, na dodatek brzmienie portugalskiego nadaje śpiewanemu tekstowi dodatkowej wymowy (por. onde tudo é igual), jednak wersja polska jest zapewne dla wielu znacznie przystępniejsza niż oryginalna.

Eu queria tanto ser mas não houve tempo. Foi como um
soco vazio.

Na pressa de viver o corpo quente tornou-me o sangue
frio.

São carris que me prendem aqui, à velha casa onde tudo
é igual.

Linda MartiniCronófago za LETRAS.MUS.BR (alternatywnie w serwisie Genius)

Ostatnie słowo

Dawno już nic mnie tak nie rozbawiło jak ten fragment z Roku śmierci Ricarda Reisa José Saramago w przekładzie Wojciecha Charchalisa. Słowo honoru!

(...) Dlatego wątpliwe jest, by Chrystus pożegnał się z życiem słowami z Pisma, tymi Mateusza albo Marka, Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił, albo tymi Łukasza, Ojcze w Twoje ręce powierzam ducha mojego, albo tymi Jana, Wykonało się, Chrystus naprawdę powiedział, słowo honoru, każdy człowiek z ludu to wie, że taka jest prawda, Żegnaj, świecie coraz gorszy.

Mówi się, mówi się?!

Kontynuując myśl Pessoi:

117

Większość ludzi cierpi na niemoc wypowiadania tego, co widzi i o czym myśli. Podobno nie ma nic trudniejszego niż opisanie słowami spirali: trzeba ponoć wykonać w powietrzu nieuzbrojoną w pióro dłonią kolisty, wznoszący się miarowo ruch, w jakim ta abstrakcyjna figura sprężyny lub schodów ukazuje się naszym oczom. Jednak, gdybyśmy pamiętali, że mówić znaczy odnawiać, zdefiniowalibyśmy spiralę bez trudu: to koło, które sunie w górę, nigdy się nie zamykając. Wiem, że większość ludzi nie ośmieliłaby się sformułować takiej definicji. Ujmę to dokładniej: spirala to potencjalne koło, które się rozwija i nigdy nie urzeczywistnia. Ale nie, ta definicja jest wciąż abstrakcyjna. Posłużę się konkretem i wszystko będzie jasne: spirala to wąż beż węża, owinięty pionowo wokół niczego.

(...)

Powiedzieć! Umieć powiedzieć! Umieć istnieć poprzez słowo pisane i obraz intelektualny! Tylko to liczy się w życiu: reszta to mężczyźni i kobiety, domniemane miłości i sztuczna pycha, sztuczki trawienia i zapominania, ludzie mrowiący się jak robaki, gdy uniesie się kamień; mrowiący się pod wielkim, abstrakcyjnym głazem niebieskiego nieba bez znaczenia

Wiosenna dawka Niepokoju

Niech przestrzega gramatyki ten, kto nie potrafi myśleć o tym, co czuje. Niech posługuje się nią ten, kto umie rozkazywać własnej ekspresji. Podobno Zygmunt Luksemburski, król Rzymu, popełniwszy w publicznej mowie błąd gramatyczny, odparł temu, kto mu go wytknął: "Jestem królem Rzymu i stoję ponad gramatyką". I przeszedł do historii jako Zygmunt "Super-Grammaticam". Cudowny symbol! Każdy człowiek, który potrafi powiedzieć to, co chce powiedzieć, jest na swój sposób królem Rzymu. Tytuł nie jest zły, a ten, kto go nosi, jest się.

Cytat z Fernando Pessoa, Księga Niepokoju Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w Lizbonie (Livro do Desassossego) w przekładzie Michała Lipszyca, Świat Literacki 2007.

Açorda czyli zupa z czerstwego chleba

Açorda (czyt. asorda) to tradycyjna portugalska potrawa pomyślana jako sposób wykorzystania czerstwego chleba (którego nawet koń nie chciał jeść).

Danie to jest typowym sycącym portugalskim posiłkiem stworzonym przez ubogich mieszkańców kraju. Podstawowymi składnikami są: czerstwy chleb na zakwasie, rosół, kolendra oraz jaja. Oczywiście nie może zabraknąć oliwy z oliwek - potrawa powinna dosłownie pływać w oliwie.

Valid XHTML 1.0 Strict