Trudne dziecko

Psycholog szkolny od dawna miała problem z tym dzieckiem. Mówiła, że to trudny orzech do zgryzienia, że próbowała już chyba wszystkiego. Dziecko odstawało od grupy w sposób wyraźny. Kulminacją były Mikołajki. Prezent od tego dziecka nie został wręczony, nie było prezentu. Rodzic kategorycznie stwierdził, że prezent został kupiony. Jakby inaczej, pomyślała, przecież to taka wierząca rodzina. Rodzic dodał, że czekolada została zjedzona, a drugiej nie kupi, bo niech się nauczy, podsumował. Psycholog nie dała za wygraną, szukała innego sposobu na dotarcie do dziecka. Pewnego dnia przyszło olśnienie, myśl wiodąca do pomysłu rozwiązującego jej problem wydała się prosta i genialna zarazem. Dzieci spontanicznie zorganizują prawdziwą imprezę integracyjną, która rozwikła zagadkę wyobcowanego dziecka, pomyślała. Zamysł szybko został wprowadzony w czyn, stoły uginały się od jedzenia i picia, pizza królowała. To dziecko natychmiast ożywiło się na informację o imprezie, pełen sukces!, skwitowała. Dziecko prawie codziennie, wielokrotnie dopytywało o szczegóły, to inne dzieci, to nauczyciela wychowawcę, dziecko otworzyło się, pełen sukces!, skwitowała. Dziecko było ciekawe zawsze tego samego, interesowało je przede wszystkim jedno, zawsze z niedowierzaniem pytało, czy to prawda, że będzie pizza, że będzie jedzenie. A każdy będzie mógł zjeść tyle, ile zechce.

Valid XHTML 1.0 Strict