Do trzech razy sztuka?

Online w Gdańsku, Płoty, Czaplinek. Topologiczne rozproszenie trzech kolejnych edycji dawnego Woodstocka w zestawieniu z poziomem zadowolenia z uczestnictwa buduje pokaźną wielowymiarową mapę. Mimo, że można powiedzieć, że online to jednak nie jest już festiwal (podobnie jak 10% ulga na zdalną edycję konferencji), to jednak dziki grill na garażach w okolicy dawnego lokum sowizdrzała Tymańskiego nadal wypada kilka poziomów lepiej niż odrutowany plac na stepach smaganych słońcem bez płota cienia. Do momentów wartych zapamiętania zaliczam występ francuskiego Igorrra (choć bez Laury Le Prunenec), grupy WaluśKraksaKryzys, i Hańby, której kibicuje od czasu odkrycia ich albumów-demówek w 2014. Ile osób zawitałoby ponownie do Płotów, gdyby nie Czaplinek? Trudno przewidzieć procenty, ale będzie raczej poniżej 40. I to nie z powodu bycia foliarzami, antyszczepami i innymi modnymi teraz formami radzenia sobie z bólem myślenia, ale bardziej z powodu perfidnego zaprzeczenia formuły festiwalu. Małe, ograniczone powierzchnie ograbione z cienia, lasu i odpoczynku, za to z ohydną gastronomią i bucami tu i ówdzie, to nie jest mój festiwal, który znam od dekad. Czy nowa lokalizacja w Czaplinku daje nadzieję na odrodzenie festiwalu? W muzyczny powrót do formy sprzed lat już nie wierzę, unikalna atmosfera być może jeszcze jest do uratowania. I tylko pytanie, gdzie teraz znaleźć ciszę wśród niezliczonych scen dżokejów od strumieniowania?

Jubileuszowe zmęczenie

Jubileuszowy dwudziestypiąty Przystanek Woodstock czy też Pol'and'rock Festival 2019 zaskoczył mnie kilkakrotnie. Choć spostrzeżenia, które mam zamiar tutaj zilustrować mogą wydawać się być rozpalone zdarzeniami na poziomie błędu statystycznego, z których oschły formalista nie widziałby sensu wyciągać jakichkolwiek wniosków, a tym bardziej nie poświęciłby im, jakże cennej, chwili na opisanie, to jednak musiałby przyznać, że całkiem trafnie można ich użyć do nakreślenia stopnia ugniecenia plasteliny jaką jest rzeczywistość, w której obłąkane swatting flies in the vaseline nasila się z każdym dniem.

Transformacja w Pol'and'rock

Po dwudziestu trzech latach Przystanek Woodstock zmienił się w festiwal Pol'and'rock. Według zapewnień organizatora, ta wymuszona formalnie zmiana, nie miała wpłynąć w jakikolwiek sposób na ducha festiwalu. Z pomysłem dobrana nowa marka z pewnością nie wymusiła większych (lub też żadnych) zmian w przestrzeni reklamowej. Stare hasła promocyjne pozostały aktualne, jak choćby ...jak co roku na Woodstocku z nową nazwą nadal rymowało się składnie.

Woodstockowy Przypadek Wagnera

Jurek Owsiak w jednej z autorskich audycji w Antyradiu przyznał, że mimo wysiłku Wielkiej Orkiestry dzisiejsze młode pokolenie w znacznej części poszło w przeciwnym kierunku niż ten, który jej założyciele wybrali i propagują. Wielki dyrygent uniknął konsekwencji błędu Wagnera, za co należą się mu pokłony.

Deszczowy Przystanek

Za oknem pada deszcz, i gdyby nie nadzwyczajne okoliczności roku bieżącego, spędzałbym dziesiejszy dzień w tym miejscu. Czy padałoby równie obficie jak 14-tego lipca, być może, dowiem się jutro.

Valid XHTML 1.0 Strict